Zużywanie zapasów czyli gulasz z tego co zostało w lodówce..
Bywa i w delegacji i w domu taki moment, że w lodówce nie tyle nic nie ma co zostało po kawałku wszystkiego..
W delegacji zazwyczaj w ostatnich dniach zaczyna się dojadanie resztek tak, by nic nie zostało..
To taka kuchenna magia jak z niczego stworzyć coś..
Dziś chcę wam podać przykład takiego dania, które zrobicie z resztek warzyw..
Mój dzisiejszy gulasz ugotowałam z :
-połowy cebuli
-kawałka papryki
-dwóch dużych pieczarek
-marchewki
-cukinii
-końcówek szparagów zielonych (tych sztywniejszych części)
-miękkiego pomidora
-puszkę białej fasoli
-połowy paczki jarmurzu
Przyprawiłam czosnkiem, chilli, kurkumą solą i pieprzem..
Jesli chodzi o gotowanie to nie ma tu większej filizofii. Smażymy cebulkę dodajemy warzywa od twardych do miękkich, dusimy a na koniec dodajemy jarmuż (lub szpinak) na ostatnie 5 minut.
Prawda jest taka, że możecie wrzucić takie warzywa jakie macie.. połączyć z kaszą lub ryżem.. albo wrzucić do gulaszu ziemniaki i zjeść jako samodzielne danie.. Jak zostal wam kawałek sera -pokruszcie całość serem ! Bawcie się kuchnią #zerowaste !
Ja do tego ugotowałam kaszę jęczmienną. Gulasz śmietnik pychotka gotowy w 20 minut!

Chytry dwa razy płaci !

Lotniskowe podróże..
Zobacz również

Faszerowane cukinie
17 sierpnia 2018
Delegacyjna, kryzysowa zupa pomidorowa..
21 kwietnia 2018