Czy warto odwiedzić Las Vegas ?
Magia Las Vegas
Las Vegas ma swoją sławę. Spowodowały ją nie tylko filmy (jak choćby Kac Vegas), ale także wolność, hazard i przepych. Tego wszystkiego możemy doświadczyć jednocześnie. Wielu ludzi wyjeżdża do Las Vegas właśnie po to- by zaznać nieco wolności, przepychu i zabawy.
Nie winię ich. Każdy lubi coś innego.Na nas takie rzeczy nie robią większego wrażenia można się więc zastanawiać..
Co robiliśmy w Las Vegas ?
W Las Vegas mieszka nasz znajomy. Odwiedzając brata w Miami postanowiliśmy i jemu złożyć wizytę a tym samym urozmaicić naszą wizytę i poznać USA z innej strony.
Prawdą jest, że nie polecieliśmy do Las Vegas dla samego Las Vegas.. 🙂 Ale o tym zaraz..
Braliśmy pod uwagę kilka lokalizacji. Loty do Las Vegas były w stosunkowo dobrych cenach a kiedy dowiedzieliśmy, że nasz znajomy niedawno się tak przeprowadzić praktycznie przesądziło to całą sprawę. Takim sposobem LV stało się naszym celem na niemal tydzień.



Las Vegas to nie tylko kasyna..
No właśnie i oprócz znajomego dla którego się zdecydowaliśmy na tą lokalizację przeważały także inne plusy i walory tego miasta.. A właściwie jeden. Las Vegas to świetna baza wypadowa. To dobre miejsce na początek przygody! Bliskość tak wielu ciekawych miejsc sprawiała, że czułam dreszcze i ekscytacje.
Na zwiedzanie mieliśmy w okolicy pełne 5 dni ( plus 2 skraweczki dni z lotami.) Wynajęliśmy auto, zrobiliśmy plan i rozpoczęliśmy przygodę.
(Tu opiszę ją w telegraficznym skrócie, więcej napiszę w kolejnym wpisie).
Nasz znajomy odebrał nas z lotniska późnym wieczorem i zabrał do swojego domu w którym rozmawialiśmy i śmialiśmy się do późna.. Kolejnego dnia po śniadaniu wyruszaliśmy na wyprawę. Za cel postawiliśmy sobie Kanion Bryce’a. Cały dzień zajęło nam dotarcie do niego, zwiedzenie go i w nim zdecydowaliśmy się spać (na kampingu, w aucie). To była przygoda. Szkoda, że nie byliśmy przygotowani, że temperatura spadnie o ponad 30 stopni kiedy tam dotrzemy. Z 30 stopni, które były w las Vegas w Bryce kanionie zrobiło się w nocy -3. Nasz znajomy wyposażył nas w śpiwory, bez tego byśmy zginęli! Nie mieliśmy ciepłych ubrań więc można powiedzieć, że była to niezła przygoda. Noc była zimna, ale udało nam się wstać na wschód słońca.
Po nim ruszyliśmy w kierunku Wielkiego kanionu. Po drodze zahaczyliśmy o Horseshoe band, Page i tamę. Mieliśmy ochotę też na Monument Valley, ale nie daliśmy rady. Musieliśmy wrócić do Las Vegas. Przylecieliśmy tam także dla znajomego, chcieliśmy spędzić nieco czasu z nim.
Trzeci dzień spędziliśmy razem z naszym znajomym wybierając się nad tamę Hoovera, do Valley of fire i Zion parku.
Wspaniały był to dzień !
Czwarty dzień był zaplanowany przez naszego przyjaciela! Pokazał nam on Las Vegas. Przeszliśmy przez słynne hotele, zobaczyliśmy kasyna, ale przede wszystkim skorzystaliśmy z rozrywek. Jakich ?
O tym zaraz..
Bowiem chcę nadmienić, że piąty dzień postanowiliśmy przeznaczyć na przejazd Route 66.





Las Vegas jako punkt wypadowy i startowy do zwiedzania
My właśnie tak potraktowaliśmy to miasto. Jako, że Las Vegas oferuje sporo tanich lotów z całego kraju często jest traktowane jako baza początkowa lub wypadowa. My z racji naszego znajomego potraktowaliśmy ją wypadowo, jednak znacznie lepiej jest obrać to miasto jako punkt startowy i końcowy do objazdu okolicy. Bo choć atrakcji nie brakuje i są relatywnie blisko, to jednak nie aż tak, by wyskakiwać i wracać codziennie do miasta. Jest sporo atrakcji w bliższej odległości miasta, jednak te najlepsze znajdują się 4-5 godzin od niego. Wynajem auta w Las Vegas nie jest problematyczny i relatywnie tani. Za całkiem dobre pieniądze dostaliśmy olbrzymie auto, które idealnie sprawdziło się podczas spania na kampingu i długich podróży.
My odwiedziliśmy:
Bryce kanion
Wielki Kanion
Page
Zaporę Hoovera
Horseshoe band
Zabytkową drogę 66 (cały odcinek)
Valley of fire
i Las Vegas jako miasto.
Jednak w okolicy jest jeszcze tak dużo do zobaczenia, że głowa mała. Odpuściliśmy dolinę śmierci na poczet drogi 66. Jednak z pewnością wrócimy. Mamy duży niedosyt także z Bryce kanionu i Zion parku. Nie udało nam się dojechać do Monument Valley. A to tylko „standardy” okolicy. Jest tu jeszcze mnóstwo mniejszych kanionów, ciekawych małych miasteczek i parków narodowych. Prawdą jest, że tylko „liznęliśmy” teren i się z nim zapoznaliśmy. Gdybyśmy mieli dwa tygodnie to byłoby znacznie lepiej. Ale.. zostaje coś na kolejny raz!



Co oferuje Las Vegas ?
Oprócz kasyn, luksusowych hoteli i restauracji LV oferuje całą masę rozrywek kulturalnych z których nie sposób skorzystać. Cirque du soleil stacjonuje tutaj cały rok z niesamowitym spektaklem w wodzie.
Bardzo często w różnych hotelach stacjonują i grają gwiazdy światowego formatu. Można się załapać na niesamowite kameralne koncerty gwiazd, które nie koncertują po całym świecie.. Nie wspominam już nawet o komikach, burlesce, teatrze.. Lista atrakcji jest naprawdę długa. A lista artystów może czasem przyprawić o rumieńce!
Więc jeśli miałabym wymienić plusy Las Vegas dla mnie osobiście to będą to:
Lokalizacja (blisko parków i atrakcji oraz 3 różnych stanów)
oraz rozrywki poza kasynowe.
My po zwiedzaniu las Vegas byliśmy na spektaklu Cirque du Soleil oraz na filmie w słynnej „kuli”. Dzień zwieńczyliśmy na diabelskim młynie. Obie te atrakcje były NIESAMOWITE. Spektakl w wodzie to coś niebywałego. Jedyny na świecie. Specjalnie dla tego spektaklu zbudowano tu specjalny basen. I jakkolwiek chciałabym wam opowiedzieć co tam się działo, nic tego nie opisze.. trzeba to zobaczyć i poczuć (woda czasem cię dosięga ;)). A spektakl w „kuli” to był inny wymiar oglądania. Pełne doświadczenie..
Dla nas ten wyjazd był połączeniem natury, road tripu i tej wolności z tym związanej z duchem miasta i jego atrakcjami. Według mnie to była świetna kombinacja. Ten tydzień w Las Vegas dał mi naprawdę wiele i to w bardzo różnorodnej tonacji!




Czy Las Vegas robi wrażenie ?
Jest w tym wszystkim i kicz i przepych. Czasem się uśmiechałam a czasem byłam zdumiona.. Jest rozmach w tym wszystkim. Samo miasto mnie nie zachwyciło, jest głośno, kolorowo i można się szybko przestymulować.. Szczególnie jeśli dojdą do tego duże ilości ludzi.. To miasto może przytłaczać. Jednak to co widzimy w filmach to tylko mały kawałek miasta. Wysokie hotele i wieżowce to mały ułamek tego dużego miasta. Reszta jest płaska i nader spokojna.
Ja w każdym miejscu na świecie potrafię zobaczyć dobre strony i piękno. Las Vegas nocą wygląda jak drzewko świąteczne. Pełne błyskotek i świecidełek. Skrywa wiele skarbów. Nie jest to miejsce dla którego bym tu przyjechała. Dla nas było to miejsce do osiągnięcia celu- kompromis 🙂 Las Vegas samo w sobie nie było w kręgu naszych zainteresować, ale cieszę się, że mogłam je zobaczyć na żywo a przede wszystkim, że mogłam skorzystać z jego uroków.
Czy jeszcze odwiedzę to miasto ? TAK! Jednak tak jak wcześniej, nie dla samego miasta a możliwości i naszego znajomego. Okolica0 bliższa i dalsza skrywa wiele punktów, które chcielibyśmy jeszcze odwiedzić. Marzy mi się treking i w Bryce kanionie i Zion parku. Monument Valley. My uwielbiamy takie road tripy a ten czas był spełnieniem marzeń. Było tak jak sobie wyobrażałam, że będzie. I z tego powodu wrócimy. I chętnie pójdę na jakiś koncert czy spektakl.
Niektóre podróże zostają z nami na dłużej i to była jedna z tych wypraw. Wiele się na to złożyło, także odwiedzenie znajomego i wspaniały czas jaki z nim spędziliśmy. Ale także ten road trip. Marzyłam o takim od dawna. Przestrzenie, które otaczają Las Vegas są niesamowite. Można poczuć wolność. Można złapać oddech. Ten wyjazd był taki jaki sobie wyobraziłam, że będzie. Pełen przygód, piękna i różnorodności. Piknik, który zrobiliśmy sobie w Zion parku, naleśniki zjedzone w barze jak z filmu, czy hamburger na trasie 66, wschód słońca nad Bryce kanion, a także Wielki kanion, którego nie odda żadne zdjęcie czy stacje benzynowe na których czułam się jak w filmie.. to wszystko wspomnienia, które z nami zostaną..







Jak sobie radzę z tęsknotą za Japonią ??
Zobacz również

Jak się przygotować do długiej podróży
30 czerwca 2018
Rekordy Dubaju
4 sierpnia 2018