Podróże,  RPA

Galeria pośrodku ogrodu, czyli Kapsztad poza utartym szlakiem

Nieco poza Kapsztadem..

Jeśli mamy być dokładni galeria Dylana Lewisa mieści się koło 40 minut od Kapsztadu w stronę siata Stallenbosch. To region winnic, piękny i zielony. Sama trasa do tego ogrodu jest przyjemna.
Ogród ten odkryłam szukając galerii, której nazwy nie zapisałam. Od razu wpadł mi w oko, jednak to widziałam przez internet było niczym w porównaniu z tym co na miejscu.
Pewnego dnia Czarek skończył wcześniej pracę więc postanowiliśmy się wybrać do tego ogrodu. Na miejscu okazało się, że ogród jest otwierany tylko na wcześniejsze rezerwacje i zapisy, jednak nam się udało dzięki temu, że byli w ogrodzie goście!

 

Kilka przydatnych informacji:

 

Ogród Dylana Lewisa

Adres : Dylan Lewis Sculpture Garden, Paradyskloof Rd, Paradyskloof, Stellenbosch, 7600, Republika Południowej Afryki

Odległość od Kapsztadu: ok 50 km

Cena biletu wstępu: 220 rand od osoby 

Należy wcześniej zrobić rezerwację telefoniczną lub mailową.

Czas zwiedzania : 2-3 h.

Zaskoczenie

W sumie nie wiedziałam czego się spodziewać nawet przeglądając wcześniej zdjęcia na googlu. Od pierwszych chwil byłam zauroczona ogrodem i jego zabudowaniami. Nie sądziłam, że jest on tak duży i, że jest w nim aż tyle rzeźb. Mieliśmy 1,5 godziny na zwiedzanie więc nie mieliśmy czasu na prawdziwe rozkoszowanie się tym ogrodem, jednak wiem, że tam wrócimy. Ogród jest otoczony górami, które widać w oddali, jest z dala od innych zabudowań co czyni to miejsce intymne pomimo otwartej przestrzeni.
W pierwszej kolejności zwiedza się stare studio artysty. Robi wrażenie wejścia do jakiejś ukrytej krypty.
Ze studia można wyjść prosto do ogrodu a tam czekają parasolki papierowe i krem z filtrem. Dacie wiarę? Ja skorzystałam z parasolki, gdyż słońce było bardzo mocne. Poza tym to idealny atrybut do zdjęć!

O artyście. Dylan Lewis

To artysta pochodzący z Republiko Południowej Afryki, urodzony w Johanesburgu. Wywodzący się z artystycznej rodziny. Początkowo zajmował się malarstwem jednak z czasem zainteresował się rzeźbą, tak jak jego ojciec. W jego rzeźbach widać uwielbienie do natury i zwierząt.

Galeria w ogrodzie

To pomysł artysty, skutecznie realizowany od ponad 10 lat. Natura wydaje się być dużo lepszym miejscem na wystawianie prac niż zimne i puste galerie. Ogród jest świetnie utrzymany a rzeźby wraz z naturą wydają się być w idealnych kombinacjach. Jakby dla siebie istniały. Stają się częścią krajobrazu, rośliny otulają rzeźby, stają się dla nich tłem.
Choć rzeźb w ogrodzie jest bardzo dużo nie ma się wrażenia przesycenia, napakowania.. Podążając ścieżką ma się wrażenie , że rzeźby są częścią ogrodu, prowadzą nas..
Z jednej strony idziemy poszukując kolejnych dzieł z drugiej nie czujemy zawodu, kiedy w jakimś miejscu jej nie ma.Na wejściu dostajemy mapkę z opisem dzieł więc nic nam nie umknie!
Proponuję zarezerwować tu nieco więcej czasu szczególnie jeśli kochanie i naturę i sztukę, po spacerze naprawdę miło jest usiąść na idealnie wystrzyżonym trawniku i się zrelaksować.

To był cudownie spędzony czas i mam nadzieję na szybko powrót do tego ogrodu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.