10 faktów z Japońskich Toalet
Sama jestem zszokowana, że znalazłam aż tyle ciekawych faktów!
Może myślicie , że to temat z dupy, ale japońska kultura sięga nawet do tak przyziemnych spraw jak toaleta..
Do myślenia o tym zainspirowały mnie grafiki od Bored panda i opowieści na Instastories..
Niepozorna rozmowa o czystości toalety w Japonii i technologii deski zaprowadziła mnie do znalezienia aż 10 ciekawostek.
Najpierw zszokowało mnie , że wśród 50 grafik odnośnie Japonii 3 (a właściwie 4) są odnośnie toalet.. Jednak im dużej opowiadałam tym więcej faktów mi się przypominało! Jestem tym całkowicie zdumiona!
Tak zdumiona, że muszę Wam te wszystkie fakty streścić!
Nie mam za dużo własnych zdjęć, zawsze jakoś niezręcznie czułam się fotografując toaletę.. a większość zdjęć z 1 wyjazdu niestety przepadła wraz z awarią mojego dysku.. Jednak mam pamięć i wspomnienia a tym zawsze mogę się z Wami podzielić!
Grafiki pobrane Od Bored Panda.
1.Czystość.
To nie mit. Toalety w Japonii są czyste i pachnące. Nie spotkałam się z taką, która byłaby brudna. Nawet idąc do toalety w mało uczęszczanym parku możemy się spodziewać czystości. Odwiedziłam masę takich zapomnianych toalet i oczywiście nie dałoby się jeść z podłogi, ale było czysto. Na ziemii były wmiecione przez wiatr liście i piasek ale cała reszta była czysta. W łazience nie śmierdziało, ani nie było innych incydentów. Uwierzcie mi odwiedzałam toalety w różnych miejscach na świecie.. i o niektórych chciałabym zapomnieć..
2. Toalety są bezpłatne.
Nie mogę powiedzieć z całą stanowczością , że wszystkie, ale ja nie spotkałam w Japonii toalety płatnej. Bez względu czy to było miejsce turystyczne, przy drodze czy centrum handlowe.
3.. Toalety są wszędzie.
Nawet tam gdzie się jej nie spodziewasz. Opuszczony park, mało popularny parking, sklep.. koło tarasu widokowego na górce gdzie nie ma nikogo.. W pociągu, na stacji.. Wszędzie są toalety! Kocham za to Japonię. Nigdy nie musiałam toalety długo szukać, nigdy nie musiałam się stresować. Te toalety są wszędzie! I ja to bardzo szanuje 🙂
4. Jakość i sławna toaleta grająca. .
Podmywające deski japońskie są sławne na całym świecie. Osobiście uważam że powinny się stać standardem szczególnie na lotniskach.
Marzę o takiej odkąd pierwszy raz jej użyłam.
I to całkowicie coś innego niż bidet!
Zależnie od modelu deski mogą grzać, podmywać, grać.
I te grające są szczególnie popularne w centrach handlowych i lotniskach.
Ale wszystko tu jest z jakiegoś powodu i wszystko ma swój cel.
Skąd pomysł na granie deski klozetowej??
Otóż stad, że japonki wstydziły się załatwiać i, by zatuszować dźwięki dochodzące z toalety puszczały wodę non stop. Taka grająca czy imitująca wodę deska sprawia, że każdy czuje się intymniej i swobodniej. I to działa!
Podgrzewanie?
Nie można tego zrozumieć dopóki nie mieszka się w Japonii. Ja to zrozumiałam już w naszym pierwszym mieszkaniu do którego wprowadziliśmy się w grudniu. Łazienka zazwyczaj lokalizowana jest w mieszkaniu na zewnętrznej ścianie tuż przy wejściu do mieszkania. To ma olbrzymie znaczenie przy tych cienkich ścianach oraz fakcie nr
5, że w łazience i toalecie nie ma grzejnika..
..ani innego źródła ciepła.
Nasza łazienka i toaleta (były osobno) była stale otwarta, by mogła się zagrzać od klimatyzacji w mieszkaniu.. wystarczyło zamknąć ją na 10 minut a na desce już nie dało się usiąść.. Dodam, że nie mieszkałam w Saporro gdzie są 8 metrowe zaspy , ale 100 km od Hiroszimy gdzie rzadko pada śnieg a temperatura oscyluje między 0-10 stopniami w zimie..
Nasza toaleta w wynajmowanym mieszkaniu nie miała deski podgrzewającej, a uwierzcie marzyłam o niej!
I tu przychodzi gadżet:
6. Frottowe osłaniacze na deskę.
Jakoś sobie trzeba radzić! W popularnym sklepie daiso (wszystko po 100 jpy- 4 zł) zobaczyłam gadżet który umilił mi wizyty w toalecie zimą. Frottową osłonę na deskę. Kupiłam. Japończycy są przykładem jak potrzeba matką wynalazku. Można tam kupić gadżety o których Ci się nie śniło!
Frottowa osłonka nie jest pewnie super higieniczna, nawet praca co kilka tygodni, ale kto nie siedział na lodowatej desce ten nie wie jak bardzo cieszyłam się z jej posiadania..
7. Toalety w Japonii są prorodzinne.
W wielu toaletach w Japonii szczególnie tych w centrach handlowych toalety dostosowane były dla rodzin.
Były w nich specjalne krzesełka dla małych dzieci wewnątrz kabiny, by mama mogła się załatwić.
Niskie umywalki, toalety dla dzieci lub nakładki a nawet mini pisuar w damskiej toalecie.
8. Do publicznej toalety z własnym ręcznikiem.
Podczas podróży do Japonii natkniecie się na ten ciekawy fakt. Może nie zauważycie a może tak. W większości toalet miejskich nie ma ręczników ani suszarki do rąk. Japończycy noszą swoje własne mini ręczniczki i każdy wyciera ręce do swojego.
To rozwiązanie wydaje mi się megaekologiczne i higieniczne. Sama po tygodniu czy dwóch w Japonii kupiłam sobie miniręczniczek, bo on przydaje się nie tylko w łazience. Obecnie mam 3 takie ręczniczki (są wielkości chusteczki i kupicie je niemal wszędzie) i zabieram je zawsze w podróż.
9. Ekologiczne rozwiązania w domu.
Mowa tu o wodzie do mycia rąk nad zbiornikiem. Myjesz ręce w zimnej wodzie i ta woda napełnia muszlę. Zawsze. Takie rozwiązanie nie jest albo albo. W każdym domu, mieszkaniu jest takie rozwiązanie. Spuszczasz wodę i zaczyna lecieć woda z kranu, która napełnia zbiornik. Oczywiście możesz umyć w normalnej umywalce w łazience( są osobno), ale po co marnować wodę ?
10. Kapcie toaletowe.
Japończycy są wyczuleni na puncie zarazków. Stąd też nie używają domowych kapci w toalecie,a do toalety nie wchodzą boso (bo jak) tylko w toalecie posiadają osobną parę, którą można używać tylko tam.
A co się stanie jak przez przypadek wyjdziesz w kapciach toaletowych u znajomych których odwiedziłeś?? Będziesz widzieć jak pani domu próbuje zatrzeć po Tobie ślady zarazków.. Dokładnie wyczyści drogę którą szedłeś i od razu pożałujesz, że to zrobiłeś.. Toaleta jest miejscem nieczystym i w sumie zrozumiałe, że nie chcą mieć zakażonej podłogi , szczególnie ,że spędzają na niej czas siedząc czy wypoczywając a nie tylko chodząc.