Optymalna długość urlopu.. czy można wypocząć w 2 dni? I dlaczego TRZEBA wyjechać!
Od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad tym jak długi powinien być urlop. I mówię tu o urlopie wyjazdowym zagranicznym lub nie ale poza domem. Oczywiste jest że kazdy urlop jest za krótki, ale ile czasu trzeba spędzić ,by wypocząć?
Wiem, że czas potrzeby na regenerację/ odpoczynek zależy to od wielu czynników np. od tego jak długo na tym urlopie nie byliśmy lub co na nim będziemy robić.. Kiedyś wydawało mi się że tydzień wakacji to tak mało , że nawet nie poczujemy że gdzieś byliśmy..
Nawet miałam jakies wrażenie , że nie opłaca się jechać.. Z chęcią byłabym na wakacjach nawet i 2 miesiące, ale ostatnio doszłam do pewnego ciekawego wniosku.
Otóż jak wylądowaliśmy na Jamajce w grudniu zeszłego roku był już wieczór. Byliśmy wykończeni podróżą, więc zjedliśmy kolację i poszliśmy spać.
Następny dzień wykorzystaliśmy na relax wodny. Pływaliśmy w oceanie i basenie wypoczywając w między czasie na leżaczku.. Pełna beztroska i relax.. Drinki z palemką, posiłki pod buzię , wysiłek fizyczny a na dodatek koloroterapia i naturoterapia.. Właśnie wtedy natchnęła mnie taka myśl, że nawet jakbym musiała wrócić na następny dzień do domu to było warto.. Słońce, zieleń i błękit oraz ta cudowna beztroska choć jednodniowa dała mi już zastrzyk energii.. I choć miałabym niedosyt, brakowałobymi zwiedzania i poznania miejsca .. (mam go zawsze.. nawet po 3 miesiącach w danym miejscu.. ) Uważam, że warto wyjechać nawet na jeden dzień..
Teraz będąc na Cyprze pomyślałam tak na 3 dzień. Po zwiedzaniu, pływaniu w morzu i basenie..Pewnie dlatego na trzeci a nie pierwszy, że ten trzeci dopiero tak w pełni wykorzystaliśmy.. a może potrzebowałam wiecej czasu na relax..
Nieważne czy w tym czasie bedziecie zwiedzać i styracie się niemiłosiernie czy poleżycie przy basenie WARTO.
Dlaczego?
Bo tak jest skonstruowany nasz mózg, że powiązuje miejsce z stanami, myślami i problemami. Dlatego najłatwiej przyjmować wiedzę zawsze w jednym miejscu (np.uczyć się przy biurku). Mózg zapamiętuje czynności , które wykonujemy w danych miejscach. Co za tym idzie w domu gorzej nam wypoczać, bo głowa cały czas zajęta jest tym co domowe, życiowe.. a w solidnym odpoczynku chodzi o niemyślenie, beztroskę, totalny reset..
Dopiero podczas wyjazdu , mózg musi zająć się poznawaniem nowego i nie ma czasu na 'pierdoły’.
Mózg lubi takie ćwiczenia i nowości, dlatego też po takim wyjeździe mamy głowę pęłną pomysłów..! Po pierwsze mózg odpoczywa od spraw przyziemnych i problemów, i pojawia się miejsce na kreatywność. Po drugie takie nowości pobudzają nasz mózg do działania mniej schamatycznego. A po trzecie my nabieramy dystansu do pewnych spraw i problemów.
Mózg też najlepiej rozwiązuje problemy na poziomie podświadomym. Czyli najlepiej jak o nich nie myślimy! Zauważ , że jak czegoś nie umiesz sobie przypomnieć to im bardziej się starasz tym dalej jesteś celu.. A jak tylko odpóscisz , zajmiesz się czymś innym nagle przypominasz sobie to co usilnie próbowałaś ! Mózg to mechanizm, najlepiej dziala samodzielnie 🙂 ale też potrzebuje ćwiczeń i wyzwań, a wyjeżdżanie takim ćwiczeniem jest. To odbieganie od schematu pobudza nasz mózg, nowe miejsca, nowe umiejętności..
Nie bez znaczenia będą także piękne krajobrazy, słońce, soczyste kolory, otaczające piękno. To wszystko leczy!
Witamina D przeciwdziała depresji. Kolor zielony i niebieski też mają uspokojajajace, kojące działanie. Udowodniono także, że mniej odczuwamy ból kiedy otacza nas piękno. Mogą to być detale architektoniczne, czy też krajobraz.
Moje zdanie na ten temat jest zatem proste. Trzeba wyjeżdżać! Na krótko i na długo. Każdy wyjazd jest dobry! Czy pojedziecie do Ciechocinka na spacer czy do Dubaju smażyć się na słońcu czy wspinać się po Alpach..
Warto choćby na jeden dzień wyrwać się z domowego schematu.. Tak jest po prostu zdrowiej!!!
Więc nie narzekajcie, że nie macie urlopu tylko wyjeżdżacie! Tanimi liniami do Barcelony lub PKSem w Bieszczady 😉